wtorek, 30 października 2012

Rozdział XII

Obudziłam się w łóżku, sama. To dziwne bo pamiętam że zasypiałam koło Slasha. Zeszłam na dół i rozejrzałam się po salonie. Wszędzie walały się butelki po wódce, Danielsie i puszki po piwie. Kopnęłam jedną z nich i przeszłam obok kanapy. Widok zdziwił mnie tak mocno że przez jakieś 10 sekund stałam z otwartą gębą wpatrując się w to co zobaczyłam. Na kanapie siedział Duff z Amy. Tą samą laska która chciała się z nim wczoraj bzyknąć. Siedzieli prawie nago. Ona nie miała bluzki i siedziała na nim okrakiem. A uff, jak to Duff. Był całkowicie nagi. Zakryłam sobie oczy jedną ręką i szybko odwróciłam się.
- MATKO BOSKO, DUFF NIE TUTAJ!-krzyknęłam zażenowana (tak, Starlight mega mi się spodobało to określenie :D) Usłyszałam jak odrywają się od siebie. Pierdole- pomyślałam i odwróciłam się. Właśnie zobaczyłam jak dziewczyna zasłania się kocem a Duff w całej swojej nagiej okazałości stoi patrzy na mnie.
- Pojebie, zasłoń się chociaż!- krzyknęłam obrzydzona.
Duff szybko usiadł koło dziewczyny i nakrył się kawałkiem koca. Spojrzałam najpierw na niego a potem na nią. Rzuciłam jej spojrzenie pełne pogardy. Niech wie że go kurwa nie oddam tak łatwo- pomyślałam z szyderczym uśmiechem i odwróciłam się.
- Duff, zakładaj gacie i chodź idziemy szukać reszty. Wszyscy wypierdolili .- powiedziałam idąc w stronę drzwi. - Za pięć minut na dole. I ruszyłam w stronę swojego pokoju. Weszłam pod prysznic, ubrałam się i nałożyłam delikatny makijaż. Dzisiaj piątek, więc pewnie pójdziemy do Rainbow, czy coś. Ubrałam na swoja czarną bluzkę z Slayerem skórzaną ramoneskę, a do czarnych, wytartych rurek ubrałam czarne Conversy za kostkę. Zbiegłam po schodach na dół. Przystanęłam na dole. Duff już na mnie czekał, o dziwo był już w pełni ubrany i nawet się umył, ha to dopiero. Zaśmiałam się na jego widok i pokręciłam z nie dowierzaniem głową. 
- Duff, co ci kurwa przyszło do głowy że bzykałeś się na kanapie w salonie?- zapytałam ze śmiechem. Idąc wzdłuż  Santa Monica Blvd która prowadziła do Rainbow. Zapaliłam papierosa i spojrzałam na niego wyczekująco.
- No kurwa, napalona była to co miałem kurwa zrobić? Ja też potrzebuję trochę miłości..- powiedział robiąc minę typu'nikt mnie nie kocha'.
- Wiesz że wczoraj z nią rozmawiałam? Była na ciebie tak napalona że nawet nie kontaktowała co do niej mówię- powiedziałam patrząc na niego. Nie powiem było to dla mnie trochę dziwne. 
- Ja nawet nie wiem jak ona ma na imię, ale skoro tak bardzo jej na mnie zależy to w sumie..- zawahał się teatralnie chwytając się za podbródek. Zaśmiałam się. Właśnie mijaliśmy sklep muzyczny. Spojrzałam na witrynę sklepową. Jest nowy Les Paul stał już i chamsko wpatrywał się we mnie. 
- Jezu, Duff- szepnęłam pokazując mu palcem na sklep. Podeszliśmy i Duff jebnął głowa o szybę. 
- Ja pierdole, Rain ile ja bym dał , żeby ją mieć- szepnął.
Pogrzebałam ręką w kieszeni spodni. Znalazłam kartę kredytową. Pomachałam mu nią przed nosem.
W jego oczach zapaliły się iskierki. Uśmiechnęłam się.
- Idziemy po twoje marzenie.- powiedziałam wchodząc do sklepu. Duff był tak szczęśliwy że wręcz wleciał za mną do sklepu. 
- Jeeeeeeeezu Rain, ty moja kochana , ty moja słodka, najsłodsza Rain- mruczał mi do ucha gdy stałam przy kasie. Uśmiechałam się. poczułam ukłucie w brzuchu. Takie uczucie satysfakcji, że  spełniłam jego marzenie
ze widziałam w jego oczach szczęście. Gościu w sklepie zapakował gitarę w pokrowiec. Gdy delikatnie uśmiechnęłam się do niego on dorzucił jeszcze kostki z logo Sex Pistols. Duff był wniebowzięty. Przez całą drogę dumnie prężył się, bo na plecach miał gitarę swoich marzeń. Cały czas mu się przyglądałam.
Ale przypomniało mi się że mieliśmy szukać reszty Gunsów. Szukaliśmy ich wszędzie. Byliśmy dosłownie wszędzie. W końcu Duff wpadł na zajebiście inteligentny pomysł i zadzwonił z budki, do domu. Odebrał Axl. Cały czas byli d domu. Spali na tarasie. Śmiałam się chyba z półgodziny, z tego jak mocno jestem jebnięta. W końcu poczułam głód więc poszliśmy z Duffem bo jakiegoś baru. Zamówiłam sobie dwie kanapki , a Duff 8 hamburgerów i dwa cheeseburgery. Serio, nie ogarniam.
- Zjesz to wszystko?- spytałam patrząc jak zjada 4 hamburgera.
- No pewnie!- uśmiechnął się. Wyciągnął w moja stronę swojego na w pół zjedzonego hamburgera i posłużył mi pod usta. Wgryzłam się w niego. Był tak kurewsko dobry.  Duff uśmiechał się pod nosem. Ponownie wyciągnął rękę w moja stronę i kciukiem starł mi resztę sosu. Zlizał sos z swojego paca. Nie wiem dlaczego ale zarumieniłam się. Nigdy nie był 'aż' tak czuły. Chyba to zobaczył bo spuścił głowę. Nie tknęłam na razie mojej kanapki. Wpatrywałam się w Duffa. Był tak kurewsko przystojny. Jego blond włosy opadały mu bezwładnie na twarz. Oczy były takie rozpalone i dzikie. Było  mi z nim tak cholernie dobrze. to mnie martwiło. nigdy tak o nim nie myślałam. Od czasu tego pocałunku w szpitalu, coś się we mnie zmieniło. Jakby pękło. Nie zależało mi już tak bardzo na czułości Slasha. Chciałam być tylko cholernie blisko Duffa. To mnie wewnętrznie bolało i nie pozwalało normalnie funkcjonować.
Duff:
Co raz bardziej zbliżaliśmy się do siebie z Rain. Jestem popieprzonym kretynem. Przecież ja kurwa ją.. Nie to nie może być prawda. Jest moją najlepszą i jedyną kochaną Rain która właśnie kupiła mi gitarę za .. za naprawdę dużo. Odłożyłem hamburgera. Wpatrzyłem się jej w oczy. Była taka chudziutka. Taka miała dziewczynka. Jakbym mógł to przytuliłbym ją teraz tak mocno. Żeby wiedziała że zawsze ma mnie. Niezależnie od tego co się stanie. W sumie co mi szkodzi. Wyciągnąłem ramiona w jej stronę. ?Ona z ogromnym wyszczerzem na twarzy wstała, obeszła stół i wjebała mi ie na kolana. Pocałowałem ją we włosy. Zajebiście pachniały. Taką wanilią moim ulubionym zapachem. Ona spojrzała na mnie i oparła głowę o moje ramię.
- Ej, Duff?- spytała.
- Tak, mała?- zapytałem ją wgryzając się ponownie w mojego ostatniego hamburgera.
- Wiesz, że to co robię jest okropne, prawda?
Spojrzałem jej w oczy. Nie mogłem z nich nic wyczytać. 
- Nie rozumiem- powiedziałem.
- Siedzę tu teraz z tobą zamiast pieprzyć się ze Slashem.- zaśmiała się. Wstała z moich kolan , wzięła kurtkę z krzesła i cmoknąwszy mnie w policzek udała się w stronę wyjścia. Zerwałem się z miejsca. Wziąłem na plecy pokrowiec i cheeseburhery. Wyszedłem za nią z baru. 
                                                                                         ***

Gdy doszliśmy do domu była tak około 15. Wszyscy siedzieli w kuchni. Przy o dziwo kubku ciepłej herbaty. Na dworze było zimno więc, w domu było bardzo przytulnie. Effy siedziała na kolanach Axla. Potem siedział slash, Steven a na końcu Izzy z jakąś dziewczyną. Na pierwszy rzut oka wydawała się być miłą, Natychmiast podeszła do mnie i do Duffa i przedstawiła się:
- Emm, cześć wy to pewnie Rain i Duff, tak?- spytała podając nam rękę- Jestem Kaira. Nowa dziewczyna Stradlina. wybuchłam śmiechem i zwróciłam głowę w stronę stoły Izzy z otwarta buzią wpatrywał się w swoją dziewczynę. Widać że się biedny zakochał. Spojrzałam na Slasha i ten mrugnął do mnie z uśmiechem. 
- Miło cię poznać, kochanie.- powiedziałam i uśmiechnęłam się. Nie mogła być głupia. Izzy zawsze wybierał tak, żaby po za łóżkiem można było jeszcze z laską pogadać. Wydaje się być kurewsko inteligenta. Biedna , zmarnuję się z nami. Podeszłam do wieszka i ściągnęłam kurtke. Duff rzucił się na chłopaków wylewając przy tym kubek z herbata Izziego.
- Ja pierdole, McKagan..co ty kur..-zawiesił się slash gdy zobaczył co Duff ma na swoich plecach.- Duff .. o kurwa.. skąd..ty..- wyrwał pokrowiec od Duffa i położył go na stole. Rozpiął zamek i wyjął gitarę. Wszyscy spojrzeli na gitarę. Jęki zachwytu były wszechobecne. Usiadłam przy stole z dumną miną. Duff stojący za Slashem nachylającym się nad gitarą. Mrugnął do mnie i położył ręce na biodrach.
- To od Rain.- powiedział i poklepał Slasha po plecach. Ten oderwał wzrok od gitary. Momentalnie zrzedła mu mina. Jego wzrok zrobił się inny. Rzucił kostki które trzymał w ręce o stół. 
- Kurwa..- powiedział. Odwrócił się i szybko wyszedł z kuchni. Wszyscy spojrzeli po sobie. Łzy zebrały mi ie pod oczami. wiedziała o co mu chodzi.
- Emm. powiedziałem coś nie tak?- spytał Duff. Wstałam i wyminęłam go. Udałam się do pokoju.
Slash stał oparty o okno, palił papierosa. Westchnęłam i podeszłam do niego. Objęłam go od tyłu.
- Co to kurwa było, Rain?- spytał cicho.
Wtuliłam się w jego plecy.
- Nie wiem- szepnęłam- Nie wiem co się ze mna dzieje.
Odwrócił się i spojrzał mi w oczy. 
- Mam się kurwa bać, Rain? -spytał.- Kochasz go.
Zamarłam.
- Kogo, Slash? - spytałam, płacząc.
- Duffa, prawda? 
- Nie wiem..ja..proszę..- jąkałam się. Nie wiedziałam co mam myśleć a co dopiero mówić.
- Przecież wiem że tak. Widzę tę wasze gry. Rain po prosty mi powiedz, czy chcesz być jeszcze ze mną?- spytał.
- Oczywiście, że tak Slash, Co ty mówisz?- mówiłam.
- Nie wiem, już Rainy, kurwa nic nie wiem- krzyknął wymijając mnie. Odwróciłam się i chciałam do niego podejść ale kopnął w łóżko tak mocno, że złamała się cała rama. Pękająca rama wydała okropny huk, usłyszałam ze ktoś wbiega po schodach, ale znowu z nich zbiega cofając się. Podeszłam do drzwi i trzasnęłam nimi cały czas.
- O co ty się kurwa czepiasz?- krzyknęłam.- On jest moim przyjacielem, slash musisz to zrozumieć! Musisz zrozumieć to ze jest tak samo ważny jak ty. 
- Kupujesz mu gitarę, przesiadujesz z nim..- krzyczał- kurwa, po chuj ty w ogóle ze mna jesteś, Rain?
Tego było kurwa za wiele. Podeszłam do niego i z całej siły rzuciłam się na niego z pięściami. Zaczęłam go okładać pieścami na oslep. On popchnął mnie na łóżko i zamachnął się ręką w powietrzu.
Spojrzałam mu w oczy.
- uderzysz mnie?- szepnęłam.
Spuścił rękę i odszedł metr ode mnie. 
- Sama się zastanawiam , dlaczego kurwa z tobą jestem. Zdradziłeś mnie już tyle pieprzonych razy, Slash. A ja kurwa nadal ci ufam. Nadal z tobą jestem.A ty robisz mi wyrzutu o Duffa. Którego znam od urodzenia Slash, rozumiesz? - krzyknęłam mu w twarz. - Nie waż się kurwa, nigdy więcej wypominać mi to że spędzam z nim kurwa czas, rozumiesz?
Odwróciłam się i wyszłam z pokoju zostawiając go samego. Byłam taka wściekła, taka kurwa zła. Zeszłam ze schodów siedział na nich Duff i Steven. 
- Hej, Rain wszystko w porządku?- spytał z uśmiechem Steven.
Ominęłam go i powiedziałam łamiącym się głosem
- Spierdalajcie..- trzasnęłam drzwiami  i wyszłam przed dom. Szłam ulicą nie oglądając się za siebie. Ktoś mnie wołał ale nie zwracałam na to uwagi. Zaczęłam biec, co raz szybciej i szybciej. Łzy leciały mi tak mocno i natarczywie że nie widziałam drogi, biegłam n oślep, obijając się o ludzi. Wbiegłam do jakiegoś starego baru. siedział tam znany mi już diler. Rzuciłam mu kasę na stół a ten szybko podał mi strzykawkę z jakimś płynem. Schowałam ją pod kurtką. Wyszłam z baru i udałam się przed siebie. nie wiem gdzie byłam, wściekłość działała za mnie. Weszłam na teren jakiejś opuszczonej fabryki. Schowałam się za murem, opadłam na ziemię. Trzęsącymi się rękami wbiłam sobie strzykawkę w żyły. Poczułam jak ciepły płyn rozlewa mi się w organizmie. Spojrzałam na niebo. Było całkowicie czarne. Głowa opadła mi na ziemie. Poczułam że całą odpływam. Zamknęłam oczy i po prostu odleciałam. 
- Boże..- szepnęłam i na tym się skończyło.



No to jest. Przepraszam za błędy :) Enjoy.

7 komentarzy:

  1. I pokłóciła się ze Slashem o Duffa.... Jestem ciekawa co będzie dalej więc pisz szybko bo ja nie jestem cierpliwa ;P

    I już dodałam Cie do polecanych bo ostatnio miałam z tym problem techniczny tak to ujmę xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahaha kocham Cię normalnie ! <3 Cieszę się, że się spodobało ;D
    Kupiła mu Les Paula?! O_O Mi też kupi? ^^ haha
    Niech się Rain nie dziwi, że on tyle je xD w końcu wielki chłop z niego ! ;DDD
    I czyżbym wyczuwała Duffa i Rainy razem? <3 Bo przeż ile można czekać na ich związek (ja też do cierpliwych nie należę) ;P
    I zjebałaś końcówką! :c Jak ona się tam zaćpa i będzie dupa, to Cię znajdę z tępym nożem.... ! ;)
    No, a tak ogólnie to zajebisty ;D Morda mi się przez pół rozdziału sama cieszyła ;DD <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhahahaha <3

      no własnie wiem, trochę zjebałam tą końcówkę..ALE znajdą ją ! I chyba domyślasz się kto ją znajdzie.. :D

      No wszystkiego się dowiesz jak będziesz czytać! :*

      Usuń
  3. http://gnr-moja-wlasna-historia.blogspot.com nowy xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa kupiła mu gitarę. Wymarzonego Les Paula. OH AH *.*
    Super wszystko zajebiście! *o* Pokłóciła się ze Slashem o Duffa. (taniec dzikiego holendra wzywającego na gody swoja matkę. Wybacz musiałam)
    Aż mam banana na ryju. OOOOOOŁ TAK.
    Czytam dalej dalej dalej dalej 8]

    OdpowiedzUsuń