niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział XVI

Duff


Rain chyba zasnęła, bo zaczęła jakoś inaczej oddychać. Bardziej spokojniej. Odsunąłem się delikatnie bym mógł się przyjrzeć jej twarzy. Uśmiechała się. Przypomniało mi się całe nasze dzieciństwo, kiedy miałem tylko ją. Wszyscy się ode mnie odwrócili. Oprócz jej, Effy i mojej matki. Całe rodzeństwo miało nas w dupie. Gdy tylko mieli osiemnastkę wyprowadzili się z chaty, zostawiając mnie i moją mamę. Czasem jest mi jej tak żal. Mam takie wyrzuty sumienia, że ja także ja tam zostawiłem, że siedzi tam zupełnie sama. Rain bardzo mi ją przypominała. Była tak samo ciepła, wrażliwa jak ona. Potrafiła zadbać o wszystkich z wyjątkiem siebie. To właśnie w niej kocham. Ja pierdole, to jest niemożliwe. Trzymam ją teraz w ramionach.Jestem jebnięty. Przecież ona nie chce ze mną być. Prawdo podobnie jestem dla niej tylko najlepszym przyjacielem, nikim innym. Nagle poruszyła się. Zadrgały jej usta. Przyjrzałem się jej twarzy. On cicho jęknęła i mocniej zamknęła oczy. Pewnie ma zły sen czy coś. Delikatnie ją szturchnąłem.
- Em, Rain..- szepnąłem. Gwałtownie otworzyła oczy i wzięła ogromny wdech.
- Ja pierdole, wariuję - szepnęła siadając na łóżku. Przelazłem przez łóżko i usiadłem koło niej.
- Dlaczego, coś ci się śniło?- spytałem przyglądając się jej. 
- Kurwa...-mówiła- Śniło mi się że ty..to znaczy że my..no..-za jąkała się śmiejąc się do siebie.
- Bzykaliśmy się?- spytałem prosto z mostu szczerząc się do niej. Ona pacnęła mnie z otwartej dłoni w tył głowy.
- Bez takich, Duff!- powiedziała- Idź spać, już dalej ja też idę. Położyła się spychając mnie nogami z łóżka.
- Kurwa, Rain skąd ty masz tą siłę w tych chudych nóżkach, ha?- zaśmiałem się wstając z podłogi i kładąc się do łóżka. 
- Nie wiem, kurwaa- zaśmiała się. Zacząłem się robić zmęczony, zerknąłem na zegarek. 3:24. Zajebiście.
- Dobranoc, Rainy.- powiedziałem do niej. Delikatnie dotknąłem ręką jej ramię. Odwróciłem się do niej plecami i przyłożyłem głowę do poduszki. Zamknąłem oczy. Nagle poczułem jak Rain wtula się w moje plecy. Poczułem takie dziwne ciepło. Czując jej ciało na moich plecach szybko zasnąłem. Jak ja kocham życie.

***

Obudziłam się gdy było już zupełnie jasno. Spadł śnieg bo w pokoju było tak jasno że aż pizgało po oczach. Podniosłam się na łokciach. Spojrzałam nieprzytomnym wzrokiem na pokój. Duff był w łazience, bo słyszałam odgłos maszynki do golenia. Wywlokłam się z łóżka i weszłam do łazienki bez uprzedzenia. Duff stał przy umywalce w samych gaciach. Gwizdał pod nosem 'Patience' i golił się. Usiadłam na wannie, przecierając oczy.
- Cześć, Rainy- powiedział z uśmiechem Duff. 
- Cześć, cześć- opowiedziałam, podchodząc do zlewu. Odepchnęłam do tyłkiem i odkręciłam kran.
-Ej, to moja łazienka- zaśmiał się, ale nie oddał mi. Umyłam twarz i zęby. 
- Duff, chce się wykapać, myszko- usmiechnęłam się do niego mrużąc oczy. Duff tylko się uśmiechnął i wszedł na moje miejsce, koło umywalki. Nie wyjdzie, wiem to. 
- Dobra, możesz zostać.- kiwnęłam ręką. - Widziałeś mnie już nago, więc..
- Ale to było dawno temu, Rain.- zaśmiał się szyderczo. Pokazałam mu środkowy palec.
- Nie patrz !- podniosłam głos i odwróciłam się. On o dziwo się odwrócił. Weszłam pod prysznic i rozebrałam się pod nim. Przerzuciłam ciuchy przez ramę prysznica. Chyba go trafiłam gaciami bo zaśmiał się. 
- Taak, w chuj śmieszne.- mówiłam do niego. Spojrzałam za siebie. Szyba w kabinie była tylko trochę zamazana. Tak na serio, kurwa. Przecież ta szyba jest przejrzysta. 
- Kurwa, przecież ta szyba jest przejrzysta., Duff zajebać cie to mało, kurwaaaa !- wydarłam się. Przetarłam dłonią szybę, tak by spojrzeć na łazienkę. Duff nadal był koło umywalki. Podpierał się rękami o rogi zlewu. Czoło miał oparte o całe zaparowane lustro. Oczy miał zamknięte. Był taki przystojny, Jezu. Nagle przeszedł mnie dreszcz. Kurwa, no nie. Nie wiedząc dokładnie co robię, odsunęłam delikatnie szybę. Byłam zupełnie naga. Mam to w dupie. Mam wszystko w dupie. Duff spojrzał w lustro i spotkał się z moim Spojrzeniem. Odsunęłam bardziej szybę i podparłam się o czołem o szybę. Wykonałam ostatni ruch. Odsunęłam zupełnie szklane drzwi. Stałam teraz zupełnie naga. Mając zamknięte oczy. Chciałam tego. Przechodziły mnie takie dreszcze, że nie mogę tego pojąć. Każdy centymetr mojego ciała pragnął jego. Tylko jego. To było jakieś jebane przyciąganie. Duff patrzył teraz wprost na mnie. Odwrócił się i  stał na przeciwko mnie. Spojrzałam mu w oczy. Zaczął iść w moją stronę. Uśmiechnęłam się delikatnie. Blondyn cały czas patrzył w moje oczy. W końcu gdy podszedł do prysznica, ja odwróciłam się do niego plecami. Moje włosy przylegały do pleców. Strumień wody, zrobił się tak gorący, ale nie zwracałam na to uwagi. Nagle, czyjeś ręce dotknęły moje biodra. Zamknęłam oczy. Duff zaczął gładzić rękami mój brzuch. Odwróciłam się  w jego stronę. Miał na sobie tylko spodenki, które były już całkowicie mokre. Wszystko było takie jakieś bardziej wyraziste. Każdy jego ruch, był taki delikatny, jakby bał się że za chwilę się rozpłynę. Delikatnie oparł rękę o ścianę nad moją głową. Musnął wargami moje usta. Strumień wody oblewał nasze głowy. To nie ma znaczenia. Nie teraz. Wpiłam się gwałtownie w jego usta. Spletliśmi nasze języki. Pocałunek był tak namiętny i czuły że ogarnęło mnie wszech obecne w moim ciele podniecenie. Duff zaczął całować mnie co raz niżej, gdy w końcu zaczął pieścić moje piersi. Poczułem ogarniającą mnie fale przyjemności. Wskoczyłam mu na ramiona i oplotłam go nogami w biodrach. Cały czas całował moje usta. Odsunęłam ręką szklane drzwi. Duff szybko wyniósł mnie z łazienki. Wręcz rzucił mnie na łóżku. Leżał na mnie cały czas mnie całując. W końcu ja , gdy tylko oderwał na chwilę usta zdołałam wyszeptać:
- Kochajmy się, Duff.
Natychmiast obrócił mnie tak że teraz o ja leżałam na nim. Przejęłam inicjatywę, całowałam go po szyi, i klatce piersiowej. W końcu delikatnie dotknęłam jego męskości. Blondyn cały drgnął i delikatnie wszedł we mnie co spowodowało mój stłumiony krzyk. Duff podniósł się tak , że plecami opierał się o ramę łózka. Gwałtownie poruszał biodrami, w końcu obydwoje doszliśmy w tym samym czasie. Starałam się być cicho, ale to było kurwa nie możliwe. Nigdy nie było mi tak dobrze, nie że wątpię w zdolności Slasha ale z Duffem było jakoś tam inaczej. Wszystko odczuwałam dwa razy mocniej. Położyłam głowę na jego ramieniu próbując uspokoić oddech. On dyszał tak samo. W końcu znowu powtórzyliśmy tą samą czynność tylko że dwa razy szybciej. Już znaliśmy swoje ciała. Duff, zachowywał się tak jakby tylko mnie chciał zaspokoić. Jakby to było najważniejsze. Gdy chciałam, no wiadomo co chciałam zrobić on wyszeptał mi zdyszanym głosem:
- Nie musisz, tego robić Rain.
Zaśmiałam się i pocałowałam go w usta. Kochaliśmy się chyba jeszcze przez godzinę.To było coś niesamowitego. W końcu opadliśmy na łóżko. Cały czas dysząc.
- Rain..- szepnął Duff.
- Ja pierdole..- ja także nie wiedziałam co mam Myślec o tym wszystkim.
Blondyn podniósł się na łokciach i  przyjrzał mi się.
- Dlaczego pozwoliłaś mi to zrobić?
Spojrzałam mu w oczy. Chyba nie musiałam mu nic mówić. 
- Wiesz.- szepnęłam. Mocno zacisnęłam powieki. Uroniłam łzę która spłynęła mi po policzku. 
- Kocham cię, Rain. Zawsze cię kurwa kochałem. Mógłbym za ciebie oddać, życie. Jestem kompletnym pojebem, Boże Rain ja tak bardzo żałuję tego że pozwoliłem ci odejść. Tak bardzo tego żałuję.Proszę, wybacz mi to że o ciebie wtedy nie walczyłem, że tak po prostu pozwoliłem ci odejść. Jesteś dla mnie wszystkim, rozumiesz? Wiem, że widziałaś wszystkie te rysunki. Przepraszam, Rain. Tak bardzo przepraszam. - powiedział cicho Duff, po czym zszedł z łóżka i stanął na środku pokoju.
Zamurowało mnie. Jezu, Duff mnie kocha. Boże on mnie kocha. No dalej powiedz mu. Powiedz mu kurwa że czujesz to samo. Nie. Nie mogę. To zniszczy zespół. Wszystko zniszczę.
- Boże, Duff..- szepnęłam podchodząc do niego. Objęłam go rekami w pasie. - Ja nie wiedziałam..
- Przepraszam, Rain.- szepnął. Wziął papierosa z paczki i szybko go zapalił. wyciągnęłam mu papierosa z ust,
- Nie pal tyle, bo mi cię zabraknie.- szepnęłam.
- Odezwała się- uśmiechnął się. 
- Obiecaj, Duff że kiedyś będziesz mnie kochać tak samo.
Spojrzał mi w oczy. Nie za bardzo wiedziałam dlaczego to robię. Dlaczego coś każe mi mu odmówić. Przecież go kocham. Kocham go tak samo jak on kocha mnie.
- Zawsze tak samo,Rain.
Uśmiechnęłam się do niego. Potem gadaliśmy jeszcze z godzinę. O tym jak teraz będzie. Wyszło na to, że na razie nic nie robimy. Kurwa, to takie dziecinne. Za jakiś czas zeszłam na dół. Na ustach miałam jego smak. Cała pachniałam nim. To było nurtujące. Cały ten dzień zaczał się kurwa w chuj dobrze. Byłam taka szczęśliwa, taka inna niż zawsze. 

***


W pewnym momencie, gdy siedziałam z wszystkimi w kuchni zadzwonił telefon. Podeszłam do niego i odebrałam.
- Haloo-powiedziałam.
-Rain, słuchaj kurwa uważnie.- był to manager-Wytwórnia zmieniła terminy. Dała wam kurwa ostatnie dwa tygodnie, na skończenie materiału. Jak tego kurwa nie zrobicie, osobiście przysięgam że skopie im te jebane dupy. Termin do 15 grudnia, Rain. 12 kurwa piosenek !- wykrzyczał do telefonu.
- Chyba cie kurwa ,pojebało, Brian!- krzyknęłam- Przecież oni nie są w stanie, kurwa jego jebana mać.Daje ci kurwa Axla do telefonu.- wydarłam się.- AAAAAAXL KURWA!
Rudzielec podszedł do telefonu i wyrwał mi słuchawkę.Zaczął z nim rozmawiać tak chamsko, padały tam takie słowa których (przysięgam) nigdy w życiu nie słyszałam.
- Czyli, kurwa albo przyjmujesz to albo kurwa zmieniamy wytwórnie, rozumiesz to kurwa?
Chwila ciszy.
- Nie obchodzi mnie to kurwa, nie będę pisał 12 piosenek w ciągu dwóch tygodni, kurwa.- wydarł się i rzucił słuchawką. 
- I co w końcu?- spytał Izzy, siedzący koło Duffa.
- No pozwolił, chyba. Nie wiem kurwaa- powiedział biorąc Effy na kolana. 
- Oni nie mogą, kurwa kazać nam pisać tyle piosenek, Axl.- powiedział Steven.
- Mają kurwa racje.- odezwał się Duff.- Opierdalaliśmy się przez 5 miesięcy. Trzeba się wziąść do roboty. Dalej, ruszcie dupy. Jak zrobimy to w te dwa tygodnie, to dadzą nam więcej hajsu..!
-Axl, on ma racje- odezwała się Effy.
Spojrzał jej w oczy. Zawsze zgadzał się z jej zdaniem, więc teraz było tak samo. Zadzwonił z Duffem do Briana i zgodził się na proponowana przez niego ofertę. Długo jeszcze siedzieliśmy przy stole, gdy w końcu zszedł slash. Za nim oczywiście przyszła ta dziewczyna z klubu. Uśmiechnęła się nieśmiało do nas.
- Emm, no tak to jest właśnie Michelle- przedstawił dziewczynę Slash. Uśmiechnęłam się  i mrugnęłam do niego. W końcu Izzy wymarał skądś kartki i dał wszystkim ołówki. Zaczęliśmy pisać. Nagryzmoliłam jakieś bzdury w stylu ' o mężczyźnie co kochał kobietę ale cos mu się nie udało'' Wyglądało to mniej więcej tak:


You could see the difference you make to me
To me
I'd look right up at night
and all I'd see was darkness
Now I see the stars alright
I wanna reach right up and grab one for you
When the lights went down in your house
Yeah that made me happy
The sweat I make for you
Yeah... I think you know where that comes from.


Przeczytałam tekst na głos. Duff podszedł do mnie od tyłu i wpatrzył się w kartkę. Pokazał palcem na ostatni wers
- Pisz dalej, Rain.
Zaczęłam pisać, podczas gdy on mi dyktował. 

It's a story of a man
who works as hard as he can
Just to be a man who stands on his own
But the book always burns
as the story takes its turn
An leaves a broken man
If you could only live my life
You could see the difference you make to me

How could she look so good (so good)
How could she be so fine
How could she be so cool
How could it be she might be mine


Wyszło nam zajebiście. Duff wział gitarę i zaczął grać pojedynczą melodie. Nie wiedziałam co mam robić, ale Axl kiwnął na mnie głową. Zaczęłam kurwa śpiewać. Wkrótce tak się rozkręciłam ze wzięłam leżący na stole widelec i zaczęłam do niego śpiewać. Wszyscy zaczęli się śmiać, Duff udawał że gra ogromną solówkę, a ja wyginałam się udając że drę się na cały głos. Wkrótce dołączył się do nas Axl. Zaczęłam się naprawdę drzeć. Zaśpiewalismy 'So fine'. Piosenka napisana przeze mnie i przez Duffa. 



DOBRA MACIE CO Chcieliście ! :D
W końcu jest ta wasza 'pikantna scena' <3
To jest tak przesłodzone -.-
Nastepne rozdziały już nie będą takie słodziutkie, o nie ! 
No to miłego czytania, sory za błedy ! Enjoy.:)

A I SORKI ZA TEN ZAZNACZONY TEKST.Nie wiem skąd, to bo nie kopiowałam tekstu :D

5 komentarzy:

  1. Po pierwsze: jaaakie ładne tło ! <3333

    Po drugie: treść.
    Taak pikantna scena! ;DDD
    i kurwa no, jak on tak jej wyznawał tą miłość i w ogóle to prawie się poryczałam! Kocham tą scenę <3
    "Nie pal tyle, bo mi Cię zabraknie", " Obiecaj, Duff że kiedyś będziesz mnie kochać tak samo." i "- Zawsze tak samo,Rain." - no na serio miałam już łzy w oczach!
    Dziękuję Ci za to, jesteś genialna ;*

    I napisali 'So Fine', to takie piękne <333

    Po trzecie: Czekam na następny, bo to jest zajebiste! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy na: here-today-gone-to-hell.blogspot.com

      Usuń
    2. HAHAHAHAH <3

      Wszystkie moje przyjaciółki jak czytały to ryczały haah ! <3
      Będzie kochał i ciebie i mnie tak samo ! *-*
      Będziemy mieli trójkącik, albo ja ewentualnie wezmę Slasha ale tyyylko ewentualnie
      :D <3
      Nie no żartuję !
      Ty jestes bardziej genialna!:D
      + wpadam! :D

      Usuń
    3. Ja tam się zadowolę każdym z nich :DDDD
      No piszesz takie wyciskacze łez to potem tak jest XD
      O nie! Ty jesteś lepsza ode mnie! :* <3

      Usuń
  2. Hahahahahha no coś pięknego. Dziewczyno ty pisz książkę a nie się na blogu marnujesz! ;D
    Jak zwykle zajebisty rozdzialik no i to z wydzieraniem się do widelca na końcu. No super! :D

    OdpowiedzUsuń