czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział XX

Otworzyłem drzwi, od pokoju. O twarz obił mi się podmuch zimnego, czystego powietrza wprost z otwartego okna. Szybko podszedłem by je zamknąć, ale na tarasie stała Rain. Prawie goła. To znaczy miała na sobie tylko cieniutką bluzeczkę, ale gdy na dworze jest na prawdę zimno to wydaje się jakby była nago. Wyszedłem na balkon. Podszedłem do Rain. Miała łzy w oczach, paliła papierosa. 
- Mała?- spytałem cicho.
Nagle podskoczyła jakby się wystraszyła.
- Nie chciałem cie wystraszyć..emm..-nie wiedziałem co mam mówić. Wydawała się być taka dziwna.
- Rain, wszystko w porządku?
Spojrzała na mnie. Zaciągnęła się papierosem. Wypuściła dym patrząc jak rozpływa się w powietrzu. Jest taka piękna jak pali ćmika..
- Nie.- opowiedziała krótko. - Ale jakoś tam w miarę..
Podeszła do mnie szybkim krokiem i objęła mnie w pasie. Wtuliła głowę w moja klatkę piersiową, tak mocno że poczułem w nozdrzach jej silny, odurzający zapach perfum. Wtuliłem głowę w jej włosy.
Była cała zimna. Wręcz lodowata. Objąłem ją rękami. Próbowałem ją trochę rozgrzać, bo cała się trzęsła.
- Rain, chodź do środka to wszystko mi powiesz, dobrze? Szybko wziąłem ją do pokoju zamykając za sobą  drzwi. W pokoju zrobiło się bardzo zimno. 
- Idę się wykapać, Rain- oznajmiłem jej. 
- Mogę iść z tobą - spytała cicho.- Posiedzieć w łazience, znaczy.. tam jest cieplej..
- Możesz, Rain. Nie mam nic do ukrycia- opowiedziałem jej zabierając z komody jakąś bluzkę. Jestem tak wykończony dzisiejszym dniem. Musze powiedzieć Rain o tym kontrakcie.
Wszedłem do łazienki, za mną Rain. Zamknęła drzwi i usiadła na klapie kibla, biorąc szklankę która nie wiem jakim cudem leżała na podłodze. Odkręciła kran i nalała sobie do niej wody. Zacząłem ściągać ciuchy. Zupełnie nagi wszedłem pod prysznic. Rain ani razu się na mnie nie spojrzała . Przez szklaną szybę widziałem jak oparła głowę o ścianę. Zamknęła oczy.
- Rain..-zawołałem ją przekrzykując głośne strumienie wody. 
- Hmm..?-ledwo co usłyszałem jej głos.
- Straciliśmy kontrakt z wytwórnią. 
Czekałem na odpowiedź z jej strony. 
- Już słyszałam, Slash tak się darł jak wchodził po schodach że chyba nie tylko ja go słyszałam w tej okolicy.
Mimowolnie się zaśmiałem, chociaż wiem że ta sytuacja była na tyle poważna że śmiech był tutaj ostatnia rzeczą po jaką bym sięgnął. 
- Z czego się śmiejesz, to nie jest śmieszne.- powiedziała Rain, wrzucając papierosa do zlewu.
- Wszystko się zjebało, Rain..- wybuchnąłem śmiechem. Wkrótce usłyszałem także jej śmiech. Zaczęliśmy się śmiać z zwyczajnej desperacji. Z takiego braku jakiejkolwiek świadomości o tym, co właściwie się stało. 
- Z czego będziemy żyć, Duff?- powiedziała już poważnie Rain. Zakręciłem wodę. Wyszedłem zupełnie nagi z pod prysznica. Rain wpatrywała się we mnie. Założyłem ręcznik na biodra i podszedłem do umywalki.
- Możesz, chociaż udawać że się na mnie nie patrzysz, maleńka- powiedziałem nachylając się nad umywalką.
Nagle Rain podeszła do mnie od tyłu i wtuliła się w moje plecy. 
- A co jak ja naprawdę jestem w ciąży?
Odwróciłem się w jej stronę. Przygarnąłem ją do siebie. 
- Wtedy..-zawahałem się.- Wtedy będę to dziecko kochał. Będę je kochał tak samo jak ciebie, rozumiesz?
Rain spojrzała na mnie. Na jej twarzy ugościł uśmiech. Tak długo wyczekiwany przeze mnie uśmiech.
- Jutro jadę do ginekologa. Pokłóciłam się z dziewczynami, nie mamy kontraktu..kurwa czy może być jeszcze gorzej?
- Chyba już gorzej nie..- opowiedziałem.
Rain zaśmiała się pod nosem. Wyszliśmy z łazienki. Długi czas jeszcze rozmawialiśmy, ale potem zmorzył nas sen. Rain zasnęła szybciej niż ja. Gdy leżeliśmy w łóżku, delikatnie odkryłem jej kołdrę. Dotknąłem dłonią jej brzucha. W sumie może chciałbym to dziecko..nie to byłby koniec z ćpaniem, ruchaniem wszystkiego co się rusza i piciem. A to stanowczo nie dla mnie.


OKROPNY ROZDZIAŁ.
BEZNADZIEJNE TO
PRZESŁODZONE
DO DUPY.
I TYLE.
JESTEM NA SIEBIE WŚCIEKŁA
ALE JEST TYLE TEGO CO CHCIAŁABYM TU NAPISAĆ ŻE WENA SAMA MI ODCHODZI.
MIŁEGO KURR....de czytania ! <3



14 komentarzy:

  1. TROCHĘ CUKRY W ŻYCIU SIĘ KURDE PRZYDA A NIE TYLKO SAME PROBLEMY. ROZDZIAŁ W CALE NIE JEST OKROPNY JAK TY TO OKRESLIŁAS!! A JESLI CHODZI O BRAK WENY TO ZNAM TEN BÓL .... ALE I TAK JEST ZAJEBISCIE!!
    *_____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak weny, też coś o tym wiem... :)
    ale jak Ty takie rozdziały piszesz jak nie masz weny to nie miej jej częściej, bo to jest genialne! <3
    Tylko mam wrażenie, że krótkie :)
    Duffy jest taaaaki słodki ^^
    a Rain ma mu w końcu powiedzieć:"Duff też Cię kocham, miejmy razem małe McKaganki, ale najpierw chodź się pieprzyć" hahaha :DDD
    Czekam na następny xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Rejn nie moze by w ciazy ;___;
    Bedzie dzis nowy? c;

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mart się. jak też często się męcze nad rozdziałem gdy nie mam weny. ale wyszedł ci extra <3
    Duff pod prysznicem mrrr <33 xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest najgorsze.. Siedzisz przed komputerem i nie wiesz w trzy dupy co napisac xd duff *.*

      Usuń
  5. obiecuję że przeczytam u Ciebie dzisiaj ^^ a u mnie nowy http://gnr-moja-wlasna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. KRÓTKO KRÓTKO KRÓTKO! ;C
    JEJKU PRZESADZASZ. ;/ TRZEBA TAK CZASAMI COŚ SŁODKIEGO NAPISAĆ A NIE TYLKO TE ZDRADY I ZDRADY! :D
    NIE MASZ RACJI PISZĄC ŻE ROZDZIAŁ OKROPNY. WYPLUJ TO BO JEST ZAJEBISTY NOO :3 I DUFF POD PRYSZNICEM MMMMMMM *o* XD
    DOBRA SAPADAM CZYTAĆ DALEJ! ;3

    OdpowiedzUsuń